niedziela, 6 czerwca 2010

Głębia Ihsahna

Progresywny black metal nie zdobył dotychczas takiej popularności jak bratnia odmiana death. Mimo to nadal odnaleźć można intrygujące projekty mniej lub bardziej znane.
Ihsahn (Vegard Sverre Tveitan) jest przedsta-wicielem tej "drugiej", rozpoznawalnej kategorii, ze względu na jego występy w Emperorze i Peccatum (pierwszy zespół - legenda norweskiego black metalu, zaś drugi to ciekawa, choć mniej znana kapela, głównie ze względu na swój awangardowy charakter). Zwróciłem na niego uwagę, gdyż będzie gwiazdą znaczących festiwali metalowych tego lata, z Wacken, Hellfest i Brutal Assault na czele. Opublikował na początku roku swój kolejny solowy album zatytułowany After. Podejrzewam, że mój post będzie powtórzeniem jednej i tej samej oceny, która krąży po internecie. Wynika to z faktu, iż płyta jest po prostu genialna.

Muzyka zawarta na albumie jest popularną ostatnimi czasy mieszanką black i jazzu, co wyraźnie zaznacza się w większości utworów. Płyta, pomimo swej progresywności, jest melodyjna i stosunkowo łatwa w odbiorze, gdyż już za pierwszym odsłuchaniem odkryłem niesamowitą głębię muzyczną piosenek. Ihsahn tworzy niesamowitą, posępną atmosferę, wciągającą przy kolejnym odsłuchaniu coraz bardziej.
Trudno pisać tu o wyróżniających się kawałkach, gdyż każdy zwraca na siebie uwagę. Płyta jest równa, utwory rozbudowane, wykonanie - w tym wokal - wspaniałe, wszak poza blackowym śpiewem artysta prezentuje swój czysty głos, przejmujący i uwodzący. Płytę warto przesłuchać, trudno znaleźć wysublimowany black metal na tak wysokim poziomie.

Ihsahn  After
5/5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz